Nowe, literackie (znaczy, do zrozumienia dla ludzi) tłumaczenie Nowego Testamentu. Co prawda, protestanckie, ale - jak już szczegółowo opisał Vroo - niespecjalnie to przeszkadza.
Korzystając z wydania na czytniki przeprowadziłem mały eksperyment i potraktowałem Nowy Testament jako lekturę do podróży. Sprawdziła się, jak można się było spodziewać - Ewangelie, Dzieje Apostolskie i Apokalipsa znakomicie, listy gorzej. Lekko paradoksalnie, bowiem to listy najbardziej zyskały na literackości przekładu. Jest sporo fragmentów w Tysiąclatce, które gramatyka w służbie Pawłowej retoryki kompletnie dla mnie zaciemnia - tutaj takich problemów nie miałem. Nie ma natomiast większych różnic przy lekturze Ewangelii.
Generalnie, wydanie godne do polecenia - tym bardziej, że to jedyne oficjalne polskie wydanie Nowego Testamentu na czytniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz