Ten właśnie problem dotyczy 'Irredeemable' - komiksu, wydawało by się, opartego na świetnym pomyśle: co by było, gdyby
- jedna z superbohaterek zdradziła swego czasu męża z Plutonianem
- superbracia Scylla i Charybda dzielą się mocą, pochodzącą od jednego z nich
- superzłoczyńca Modeus ukrywa się w klejnocie mocy sidekicka Plutoniana
Brzmi jak superbohaterska opera mydlana? Zgadza się, tak się mniej więcej czyta. Parę dramatycznych wydarzeń jest, ale generalnie wykonanie nie wykorzystuje pomysłu.
'Irredeemable' spodobał się na tyle, że doczekał się offshoot-u. Komiks pod tytułem 'Incorruptible' opowiada o Maxie Damage'u - jednym z największych superzłoczyńców, który - zszokowany tym, co zrobił Plutonian - postanowił "wejść na ścieżkę dobra". Pomysł trochę obciachowy, ale zasadniczo działa. Bohater lepiej zarysowany, dialogi żwawsze, intryga jakby sensowniejsza. Nawet klimaty mydlano-operowe nie gryzą się z akcją w stylu "realistycznym" (a la Daredevil czy Batman).
W sumie: rzecz dla fanów klimatów superbohaterskich, pozostali się znudzą.