sobota, 12 listopada 2011

Buzz: 2011-11-12 00:37

tag:google.com,2010:buzz:z12wvzdw2zzthrhe422gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Nov 12, 2011
Nov 12, 2011
Buzz
Public

'Świat Gier Planszowych' 19: numer fajny, z recenzji zaintrygowała mnie 'Proch i stal', którą zre...


'Świat Gier Planszowych' 19: numer fajny, z recenzji zaintrygowała mnie 'Proch i stal', którą zresztą widziałem już na Targach. Poza tym: Kapustka pojechał po Mare Balticum na całego, normalnie łzy w oczach przy lekturze. Wywiad z Wallace'em dość ciekawy. Wywiad z żonami miejscami też. I tekst o planszówkach w Chinach.

(Jako promo niestety wylosowałem młodą żonę, którą już niestety mam z preorderu. Ktoś chce wymienić na starą żonę albo konia?)

'Świat Gier Planszowych' 19: numer fajny, z recenzji zaintrygowała mnie 'Proch i stal', którą zresztą widziałem już na Targach. Poza tym: Kapustka pojechał po Mare Balticum na całego, normalnie łzy w oczach przy lekturze. Wywiad z Wallace'em dość ciekawy. Wywiad z żonami miejscami też. I tekst o planszówkach w Chinach.

(Jako promo niestety wylosowałem młodą żonę, którą już niestety mam z preorderu. Ktoś chce wymienić na starą żonę albo konia?)



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Numery ŚGP




Buzz: 2011-11-12 00:16

tag:google.com,2010:buzz:z12fsfnwqrylupofj22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Nov 12, 2011
Nov 12, 2011
Buzz
Public

'Core Worlds' to deck-builder w klimacie SF. Z grubsza próbuje wziąć metodę z Thunderstone'a i As...


'Core Worlds' to deck-builder w klimacie SF. Z grubsza próbuje wziąć metodę z Thunderstone'a i Ascension (losowe karty do zakupu), ale tak, żeby gracze zawsze wiedzieli, jakie potężne (warte wiele VP) karty czekają na nich na końcu. Pierwsza partia w cztery osoby trochę się ślimaczyła, ale później powinno być lepiej. Różnorodność kart jest spora, gra jest dość przejrzysta, ale - prawdę mówiąc - od kiedy mamy Eminent Domain, nie widzę powodu, żeby grać w deck-buildery pierwszej generacji.

Ciekawy zbieg okoliczności: kiedy czytałem opis tematu gry (barbarzyńskie królestwa na obrzeżach upadającego Imperium kierują się w stronę Planet Centralnych), miałem mocne skojarzenie z 'Fundacją'. A potem Andrew Parks ujawnił w 'Zapiskach Projektanta', że faktycznie inspirował się 'Fundacją'.

'Core Worlds' to deck-builder w klimacie SF. Z grubsza próbuje wziąć metodę z Thunderstone'a i Ascension (losowe karty do zakupu), ale tak, żeby gracze zawsze wiedzieli, jakie potężne (warte wiele VP) karty czekają na nich na końcu. Pierwsza partia w cztery osoby trochę się ślimaczyła, ale później powinno być lepiej. Różnorodność kart jest spora, gra jest dość przejrzysta, ale - prawdę mówiąc - od kiedy mamy Eminent Domain, nie widzę powodu, żeby grać w deck-buildery pierwszej generacji.

Ciekawy zbieg okoliczności: kiedy czytałem opis tematu gry (barbarzyńskie królestwa na obrzeżach upadającego Imperium kierują się w stronę Planet Centralnych), miałem mocne skojarzenie z 'Fundacją'. A potem Andrew Parks ujawnił w 'Zapiskach Projektanta', że faktycznie inspirował się 'Fundacją'.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Core Worlds | Board Game | BoardGameGeek




wtorek, 8 listopada 2011

Buzz: 2011-11-08 05:16

tag:google.com,2010:buzz:z124jnqoeqv5uleyb04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Nov 08, 2011
Nov 08, 2011
Buzz
Public

'Nowa Fantastyka' 10/2011 JAK LUSTRA Andrzej Radomski Ekstrawaganza kontra Pies. Ciekawy pomysł: ...


'Nowa Fantastyka' 10/2011

JAK LUSTRA Andrzej Radomski
Ekstrawaganza kontra Pies. Ciekawy pomysł: pojedynek dwóch specyficznych prekognitów. Ale brakuje akcji, właściwie całe opowiadanie to tylko opis pojedynku, w dodatku puenta trochę zbyt ścięta.

BEZIMIENNA A.H. Skagestad
Addilmuti, kurtyzana z przybytku Ragenzwirt, staje się wcieleniem bogini. Nietypowy temat, dość oryginalny pomysł, ale brakuje akcji.

W WIELKIM LESIE MIESZKA ZŁA CZAROWNICA Agnieszka Kozioł
Buntowniczka, z pomocą wieśniaczki z Naskraja, poszukuje Złej Czarownicy. Feministyczne w wydźwięku, w akcji trochę skrótowe i naiwne.

W GÓRĘ ŚWIATA Ted Kosmatka
Dwaj chłopcy, urodzeni na niskich poziomach więziennych, podejmuje wyprawę na górę. Dobrze napisane i trochę się dzieje, ale w sumie dość niewiele się dowiadujemy o przyczynach i mechanizmach "więzienia".

W LESIE KRÓLOWEJ Gwyneth Jones
Aymon i Viola w podróży przypadkiem trafiają na drugą stronę (do Fairylandu, drugą strone lustra, zwał jak chciał). Nie zrobiło wrażenia.

ZA BURTĄ Bradley P. Beaulieu
Khrentophar, jeden z Yeavanni służących na ludzkich statkach, aby odpokutować dawny wypadek, zostaje zmuszony wziąć udział w wojnie. Dobry setting, ciekawa akcja, porządny bohater, ważny temat - niezła rzecz. THE BEST OF 10/2010

'Nowa Fantastyka' 10/2011

JAK LUSTRA Andrzej Radomski
Ekstrawaganza kontra Pies. Ciekawy pomysł: pojedynek dwóch specyficznych prekognitów. Ale brakuje akcji, właściwie całe opowiadanie to tylko opis pojedynku, w dodatku puenta trochę zbyt ścięta.

BEZIMIENNA A.H. Skagestad
Addilmuti, kurtyzana z przybytku Ragenzwirt, staje się wcieleniem bogini. Nietypowy temat, dość oryginalny pomysł, ale brakuje akcji.

W WIELKIM LESIE MIESZKA ZŁA CZAROWNICA Agnieszka Kozioł
Buntowniczka, z pomocą wieśniaczki z Naskraja, poszukuje Złej Czarownicy. Feministyczne w wydźwięku, w akcji trochę skrótowe i naiwne.

W GÓRĘ ŚWIATA Ted Kosmatka
Dwaj chłopcy, urodzeni na niskich poziomach więziennych, podejmuje wyprawę na górę. Dobrze napisane i trochę się dzieje, ale w sumie dość niewiele się dowiadujemy o przyczynach i mechanizmach "więzienia".

W LESIE KRÓLOWEJ Gwyneth Jones
Aymon i Viola w podróży przypadkiem trafiają na drugą stronę (do Fairylandu, drugą strone lustra, zwał jak chciał). Nie zrobiło wrażenia.

ZA BURTĄ Bradley P. Beaulieu
Khrentophar, jeden z Yeavanni służących na ludzkich statkach, aby odpokutować dawny wypadek, zostaje zmuszony wziąć udział w wojnie. Dobry setting, ciekawa akcja, porządny bohater, ważny temat - niezła rzecz. THE BEST OF 10/2010



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo





Buzz: 2011-11-08 01:49

tag:google.com,2010:buzz:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Nov 08, 2011
Nov 08, 2011
Buzz
Public

Kompletnie bez uprzedzenia: Ingenious na Androida. Po pierwszych pięciu minutach zabawy zapowiada...


Kompletnie bez uprzedzenia: Ingenious na Androida. Po pierwszych pięciu minutach zabawy zapowiada się całkiem nieźle.

Kompletnie bez uprzedzenia: Ingenious na Androida. Po pierwszych pięciu minutach zabawy zapowiada się całkiem nieźle.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo
http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Ingenious




tag:google.com,2010:buzz-comment:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw:1320764530105000
Lukasz Pogoda
Lukasz Pogoda
116023755143309267196

Tej samej firmy, co robiła na ajrządzenia -- więc jest dobry :D
Nov 08, 2011
Nov 08, 2011
tag:google.com,2010:buzz-comment:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw:1320783826435000
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Nie mam nic przeciwko inwazji dobrych gier planszowych z iPhone'ów na Androida. Wprost przeciwnie, będę wspierać ich wysiłki moimi pieniędzmi :)
Nov 08, 2011
Nov 08, 2011
tag:google.com,2010:buzz-comment:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw:1320786122546000
Mikołaj Sitarz
Mikołaj Sitarz
101354465008501047363

"Kompletnie bez uprzedzenia" to się w debianie wheezy zrobił z gnoma potwór straszny nie do użytku! Sorry że się wcinam nie w temat no ale jak tu żyć z takim gnomem?
Nov 08, 2011
Nov 08, 2011
tag:google.com,2010:buzz-comment:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw:1320830951907000
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Downgrade? W squeeze'ie jest wszystko OK.
A tak w ogóle, to co mu zrobili?

Nov 09, 2011
Nov 09, 2011
tag:google.com,2010:buzz-comment:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw:1320832273238000
Mikołaj Sitarz
Mikołaj Sitarz
101354465008501047363

Zrobili mu rzeczy okrutne. Z gnoma którego znamy, nie zostało praktycznie nic. Zniknął pulpit (goła tapeta została), został tylko jakiś czarny pasek u góry, którego nie da się ani przesunąć, ani wywalić, ani skonfigurować. W ogóle - konfiguracja gnoma wyleciała gdzieś i już raczej nie wróci (gnome-control-center). To co teraz jest bardziej przypomina GUI w kiepskim telefonie niż w pececie. No i na moim 4-ro rdzeniowym amd, z przyzwoitą nvidią, przycina (!). (downgrade chyba sobie daruję, bo i tak potrzebuję nowych pakietów a zależności mnie zjedzą). Zostaje xfce albo kde...
A był sobie taki fajny ten gnome2, i komu to przeszkadzało...

Nov 09, 2011
Nov 09, 2011
tag:google.com,2010:buzz-comment:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw:1320833574108000
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

No cóż, może będzie to dla mnie wreszcie dobry pretekst, żeby zmierzyć się z "tilelessowymi" window managerami, jak dwm czy awesome...
Z biurek, pasków i powiadomień i tak prawie w ogóle nie korzystam - właściwie moja konfiguracja to - jak to było w tym dowcipie - "X-classic" (4 xtermy i xclock). :)

Nov 09, 2011
Nov 09, 2011
tag:google.com,2010:buzz-comment:z132x5lw2wegs3cab04cdljidk3uxdbjvfw:1320876790608000
Mikołaj Sitarz
Mikołaj Sitarz
101354465008501047363

Stanęło na Xfce. Kde4 da się o dziwo też skonfigurować tak, że działa płynnie, ale jednak jest jeszcze trochę przyciężkawe. I odkryłem też, że powstały forki - od kde3 - Trinity desktop, a od gnome2 - MATE. Ale nie ma ich jeszcze w repo debiana.
Nov 09, 2011
Nov 09, 2011

poniedziałek, 7 listopada 2011

Buzz: 2011-11-07 05:48

tag:google.com,2010:buzz:z13wydtrpybehj2uc22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Nov 07, 2011
Nov 07, 2011
Buzz
Public

Obejrzeliśmy 'Source Code': niezły, ale chyba znowu oczekiwałem zbyt wiele. Setting jest zakręcon...


Obejrzeliśmy 'Source Code': niezły, ale chyba znowu oczekiwałem zbyt wiele. Setting jest zakręcony na ciekawe SF: gość za pomocą nowej technologii wirtualnie cofa się w czasie w kółko do tych samych 8 minut i ma zidentyfikować zamachowca w pociągu. Wykonanie jednakowoż trochę hollywoodzkie. Lekkie logiczne przeskoki dla dobra tempa akcji i zakończenie w stylu 'silna ludzka wola zwycięża naukę i technologię'. Ogląda się przyjemnie, akcja i aktorzy nie zawodzą, kamera nie jest klaustrofobiczna, choć by mogła - ale pozostaje wrażenie, że dało się dużo lepiej. Ciągle czekam na film pomiędzy tego typu produkcją 'pod publiczność' a ciężką 'cegłą nie dla ludzi' a la 'Primer'.

Obejrzeliśmy 'Source Code': niezły, ale chyba znowu oczekiwałem zbyt wiele. Setting jest zakręcony na ciekawe SF: gość za pomocą nowej technologii wirtualnie cofa się w czasie w kółko do tych samych 8 minut i ma zidentyfikować zamachowca w pociągu. Wykonanie jednakowoż trochę hollywoodzkie. Lekkie logiczne przeskoki dla dobra tempa akcji i zakończenie w stylu 'silna ludzka wola zwycięża naukę i technologię'. Ogląda się przyjemnie, akcja i aktorzy nie zawodzą, kamera nie jest klaustrofobiczna, choć by mogła - ale pozostaje wrażenie, że dało się dużo lepiej. Ciągle czekam na film pomiędzy tego typu produkcją 'pod publiczność' a ciężką 'cegłą nie dla ludzi' a la 'Primer'.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Source Code(2011)




Buzz: 2011-11-07 05:40

tag:google.com,2010:buzz:z12dffirot3ex5cnd22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Nov 07, 2011
Nov 07, 2011
Buzz
Public

W ramach akcji 'wykańczania Whedona' wróciłem do Astonishing X-Men. (Okazało się zresztą, jak w p...


W ramach akcji 'wykańczania Whedona' wróciłem do Astonishing X-Men. (Okazało się zresztą, jak w przypadku Runaways, że przeczytałem już wcześniej wszystkie zeszyty oprócz ostatniego.)

Najpierw mamy 'Gifted', w którym pojawia się rewolucyjne 'lekarstwo na mutację'. Można by się spodziewać, że dość ważna sprawa, jak na komiks o X-Menach. Niestety, temat w ogóle nie rozwija skrzydeł. Powrót Collosusa zza grobu okazał się znacznie ważniejszy. (No i Lockheed jest świetny w walce z Ordem.)
Później dostajemy 'Danger', w którym Danger Room mści się na X-Menach za lata niewoli. Dlaczego Xavier mu to zrobił? Specjalnego uzasadnienia brak. Za to dostajemy gigantycznego Sentinela w Genoshy.
Następnie w 'Torn' Emmie odpala całkowicie i na czele (w swojej głowie) 'Hellfire Clubu' atakuje i pokonuje całą grupę. Udaje się ją powstrzymać, ale zanim sytuacja zdąży się dopełnić w pół zdania...
...Wybieramy się na Breakworld, a po drodze sporo efektownej kosmicznej akcji i jedna bardzo sprytnie podana zmyła. I na koniec Annual z gościnnym udziałem całej masy bohaterów Marvelowskich.
Całość nie jest zła, ale brakuje wrażenia kompletności. Wątki pojawiają się i znikają, końcówki rzadko satysfakcjonują. Siłą Whedona na pewno są za to świetne dialogi i umiejętność efektownego opowiadania historii. Zresztą, mnóstwo ludzi twierdzi, że X-Meni to głównie mydlana opera - więc może whedonowskie podejście do tematu jest właściwe... Aha, graficznie Cassaday absolutnie rządzi - jeden z najlepszych rysowników w branży.

Z rozpędu przeczytałem też następny ciąg AXM, który stworzył Ellis. Gdy podpowiem, że jeden cykl dotyczy inwazji ze świata równoległego, a drugi wyprzedzającego ataku na wyspę pełną potworów, to każdy zaraz pomyśli o Authority i dokończy, że w trzecim pradawny bóg wraca na Ziemię. Trzeba więc przyznać, że Ellis zaczyna się robić wtórny i może faktycznie trzeba go przestać zmuszać do pisania o superbohaterach. Same historie nie są złe: rozmach typowy dla SF, ciekawe wizje alternatywnych wszechświatów, zakończenia po ellisowsku fascynująco antyklimatyczne. Ale postacie nie do końca zachowują się, jak powinny i akcja właściwie pozostaje mocno otwarta. Do tego graficy (Bianchi, Jimenez, Andrews) kompletnie rozczarowują: we wszystkich trzech przypadkach miałem silne wrażenie karykaturalności postaci. (No i złośliwy czytelnik mógłby stwierdzić, że o wątkach z lat 90-tych, jak Forge czy Brood, lepiej na zawsze zapomnieć.)

W ramach akcji 'wykańczania Whedona' wróciłem do Astonishing X-Men. (Okazało się zresztą, jak w przypadku Runaways, że przeczytałem już wcześniej wszystkie zeszyty oprócz ostatniego.)

Najpierw mamy 'Gifted', w którym pojawia się rewolucyjne 'lekarstwo na mutację'. Można by się spodziewać, że dość ważna sprawa, jak na komiks o X-Menach. Niestety, temat w ogóle nie rozwija skrzydeł. Powrót Collosusa zza grobu okazał się znacznie ważniejszy. (No i Lockheed jest świetny w walce z Ordem.)
Później dostajemy 'Danger', w którym Danger Room mści się na X-Menach za lata niewoli. Dlaczego Xavier mu to zrobił? Specjalnego uzasadnienia brak. Za to dostajemy gigantycznego Sentinela w Genoshy.
Następnie w 'Torn' Emmie odpala całkowicie i na czele (w swojej głowie) 'Hellfire Clubu' atakuje i pokonuje całą grupę. Udaje się ją powstrzymać, ale zanim sytuacja zdąży się dopełnić w pół zdania...
...Wybieramy się na Breakworld, a po drodze sporo efektownej kosmicznej akcji i jedna bardzo sprytnie podana zmyła. I na koniec Annual z gościnnym udziałem całej masy bohaterów Marvelowskich.
Całość nie jest zła, ale brakuje wrażenia kompletności. Wątki pojawiają się i znikają, końcówki rzadko satysfakcjonują. Siłą Whedona na pewno są za to świetne dialogi i umiejętność efektownego opowiadania historii. Zresztą, mnóstwo ludzi twierdzi, że X-Meni to głównie mydlana opera - więc może whedonowskie podejście do tematu jest właściwe... Aha, graficznie Cassaday absolutnie rządzi - jeden z najlepszych rysowników w branży.

Z rozpędu przeczytałem też następny ciąg AXM, który stworzył Ellis. Gdy podpowiem, że jeden cykl dotyczy inwazji ze świata równoległego, a drugi wyprzedzającego ataku na wyspę pełną potworów, to każdy zaraz pomyśli o Authority i dokończy, że w trzecim pradawny bóg wraca na Ziemię. Trzeba więc przyznać, że Ellis zaczyna się robić wtórny i może faktycznie trzeba go przestać zmuszać do pisania o superbohaterach. Same historie nie są złe: rozmach typowy dla SF, ciekawe wizje alternatywnych wszechświatów, zakończenia po ellisowsku fascynująco antyklimatyczne. Ale postacie nie do końca zachowują się, jak powinny i akcja właściwie pozostaje mocno otwarta. Do tego graficy (Bianchi, Jimenez, Andrews) kompletnie rozczarowują: we wszystkich trzech przypadkach miałem silne wrażenie karykaturalności postaci. (No i złośliwy czytelnik mógłby stwierdzić, że o wątkach z lat 90-tych, jak Forge czy Brood, lepiej na zawsze zapomnieć.)



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Astonishing X-Men - Wikipedia, the free encyclopedia