piątek, 3 czerwca 2011

Buzz: 2011-06-03 01:22

tag:google.com,2010:buzz:z12fszkozxfjivckg22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 03, 2011
Jun 03, 2011
Buzz
Public

Burn Notice 4x02 ('Fast Friends'): ratujemy Jessego Portera przed panem Khanem. Wątek Jessego Por...


Burn Notice 4x02 ('Fast Friends'): ratujemy Jessego Portera przed panem Khanem. Wątek Jessego Portera jest, trzeba przyznać, dość paskudny. Michael dopiero co dodrapał się do wyjaśnienia swojego 'burn notice', a zaraz zaczyna robić innemu dokładnie to samo; w dodatku celowo zostaje jego przyjacielem. To tylko pokazuje, że Michael zawsze zrobi to, co (jego zdaniem) trzeba zrobić, niezależnie od tego, jak sympatycznym i dobrym człowiekiem się wydaje.
Sama akcja z Khanem też zresztą była całkiem niezła: zarówno samochód pełen broni podczas spotkania z policją, jak i Khan z Leiem strzelający do siebie równocześnie.

Burn Notice 4x02 ('Fast Friends'): ratujemy Jessego Portera przed panem Khanem. Wątek Jessego Portera jest, trzeba przyznać, dość paskudny. Michael dopiero co dodrapał się do wyjaśnienia swojego 'burn notice', a zaraz zaczyna robić innemu dokładnie to samo; w dodatku celowo zostaje jego przyjacielem. To tylko pokazuje, że Michael zawsze zrobi to, co (jego zdaniem) trzeba zrobić, niezależnie od tego, jak sympatycznym i dobrym człowiekiem się wydaje.
Sama akcja z Khanem też zresztą była całkiem niezła: zarówno samochód pełen broni podczas spotkania z policją, jak i Khan z Leiem strzelający do siebie równocześnie.








Buzz: 2011-06-03 01:17

tag:google.com,2010:buzz:z12gxv34xyv1tpvqn04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 03, 2011
Jun 03, 2011
Buzz
Public

Machine of Death 16 ('Starvation'): dwóch żolnierzy w tropikalnej dżungli. Ciekawe spojrzenie na ...


Machine of Death 16 ('Starvation'): dwóch żolnierzy w tropikalnej dżungli.
Ciekawe spojrzenie na schematyczną scenkę 'dwóch ludzi z zapasami żywności na 3 dni' - domieszanie odpowiednich przepowiedni Maszyny dodało intrydze dodatkowego napięcia. Jest to też świetny przykład, jak za pomocą Maszyny zmienić happy end w coś wyjątkowo paskudnego.
(Szkoda tylko, że lektor się nie popisał. Głos niezły, ale umiejętności dramatyczne: żadne.)

Machine of Death 16 ('Starvation'): dwóch żolnierzy w tropikalnej dżungli.
Ciekawe spojrzenie na schematyczną scenkę 'dwóch ludzi z zapasami żywności na 3 dni' - domieszanie odpowiednich przepowiedni Maszyny dodało intrydze dodatkowego napięcia. Jest to też świetny przykład, jak za pomocą Maszyny zmienić happy end w coś wyjątkowo paskudnego.
(Szkoda tylko, że lektor się nie popisał. Głos niezły, ale umiejętności dramatyczne: żadne.)




http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Machine of Death » Podcast 16: STARVATION, by M. Bennardo




czwartek, 2 czerwca 2011

Buzz: 2011-06-02 08:57

tag:google.com,2010:buzz:z13typxybo2ajb42k22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 02, 2011
Jun 02, 2011
Buzz
Public

Jakby ktoś chciał kiedyś pograć w klasyczne SimCity (uczciwe-dwuwymiarowe-widziane-z-góry-Sim-Cit...


Jakby ktoś chciał kiedyś pograć w klasyczne SimCity (uczciwe-dwuwymiarowe-widziane-z-góry-Sim-City), to źródła wypuścili na OpenSource jako 'Micropolis' i binarkę można sobie ściągnąć np. z repozytoriów Debiana :)

Jakoś mi to umknęło 3 lata temu, kiedy EA zrobiło prezent fundacji OLPC. Swoją drogą, lekcje z SimCity to musi być niezła frajda :)

Jakby ktoś chciał kiedyś pograć w klasyczne SimCity (uczciwe-dwuwymiarowe-widziane-z-góry-Sim-City), to źródła wypuścili na OpenSource jako 'Micropolis' i binarkę można sobie ściągnąć np. z repozytoriów Debiana :)

Jakoś mi to umknęło 3 lata temu, kiedy EA zrobiło prezent fundacji OLPC. Swoją drogą, lekcje z SimCity to musi być niezła frajda :)



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Micropolis - OLPC




Buzz: 2011-06-02 08:48

tag:google.com,2010:buzz:z13dhfpbwqjjfp3oc04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 02, 2011
Jun 02, 2011
Buzz
Public

'Broken Sword' 1-3 za 9$ na GOG. Jak ktoś chce powspominać klasyczne point-and-click, świetna oka...


'Broken Sword' 1-3 za 9$ na GOG. Jak ktoś chce powspominać klasyczne point-and-click, świetna okazja. Jedynka i dwójka w wersji 'remastered', ale są też oryginały, które znakomicie chodzą pod ScummVM. (Będzie okazja wypróbować ScummVM pod Androidem :) )

'Broken Sword' 1-3 za 9$ na GOG. Jak ktoś chce powspominać klasyczne point-and-click, świetna okazja. Jedynka i dwójka w wersji 'remastered', ale są też oryginały, które znakomicie chodzą pod ScummVM. (Będzie okazja wypróbować ScummVM pod Androidem :) )



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
GOG.com




Buzz: 2011-06-02 07:57

tag:google.com,2010:buzz:z12pf55zcxjjjxlhe04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 02, 2011
Jun 02, 2011
Buzz
Public

Zapomniałem napisać o 'A Gamut of Games', a to przecież książka, o której z dachów trzeba krzycze...


Zapomniałem napisać o 'A Gamut of Games', a to przecież książka, o której z dachów trzeba krzyczeć! :)

Samo wznowienie to właściwie przedruk poprzedniego wydania z 1992 roku. Wygląda, jakby nic z nim więcej specjalnie nie robiono i może i dobrze, książka ma dzięki temu taki klasyczny urok - ryciny niczym w książkach z lat 60-tych, ilustrowane strony tytułowe dla rozdziałów i te rzeczy...

Zaczyna Sackson od opisywania gier innych autorów, które udało mu się zdobyć w różnych ciekawych okolicznościach oraz poznać od przyjaciół - autorów. Fragmenty o 'zwiedzaniu' Europy przez poszukiwanie gier w muzeach i antykwariatach (z niewyobrażalnie cierpliwą żoną u boku) uświadamiają, że ten gość był archetypicznym board-game-geekiem: gdyby pożył jeszcze parę lat dłużej, byłby żywym obiektem kultu. Niezmiernie też szkoda, że jego kolekcję gier spotkał tak smutny los. Jest w tym rozdziale parę znanych tytułów: 'Mate', 'LOA', 'Crossings/Epominidas', jest też gra Lecha Pijanowskiego.

Dalej następuje rozdział o grach karcianych, w którym Sackson próbuje swoich sił w tradycyjnych grach karcianych. Muszę przyznać, że opisy tych gier są dla mnie (człowieka, który nie potrafi odróżnić lewy od szlema, a a dubla od triumfa) w większości zupełnie niezrozumiałe. Do tego dochodzi jeszcze czasami słownictwo kręglowe czy baseballowe, bowiem Sackson wymyślił też karciane wersje tych gier sportowych. Ciekawe jest w tym rozdziale jednak karciane "zakorzenienie" Sacksona. To zresztą widać w całej książce: większość jego gier, jeśli umożliwia grę w 4 osoby, to w wariancie 'każdy na każdego' albo 'parami', jak w brydżu. Ciekawy jest tu kontrast z Knizią, który gier karcianych ma w swym portfolio setki, ale jedynie jego 4-osobowy wariant 'Lost Cities' pozwala na grę zespołową. Wynika to być może z różnic kulturowych (Europa-Ameryka), ale raczej z pokoleniowych (Sackson ur. 1920, Knizia ur. 1957).

Następna część to najsmaczniejszy kąsek: coś koło tuzina oryginalnych planszówek Sacksona. Są tu rzeczy mniej, bardziej i niezmiernie ciekawe. Przede wszystkim Focus/Domination, którego mam już co prawda samoróbkę (dwie paczki warcabów i szachownica bez rogów), ale prędzej już chyba Stronghold zdąży wydać wznowienie :) Jest też Domino Bead Game, które już kiedyś z Anią wypróbowaliśmy (niezłe, choć trudne) i musimy do niego wrócić, jako, że udało mi się kupić dwie identyczne paczki 'kolorowanego' domino. Ciekawie też zapowiada się 'Property', coś między 'Acquire' a 'Monopolem' (a może 'Monopoly Deal'?) - może być z tego ciekawa rodzinna gra ekonomiczna. Jest też gra słowna 'Last Word', podobna do Scrabble'a, ale zrywająca z klasyczną 'krzyżówkowością' (litery w wyrazie można wypisywać na planszy w dowolnej kolejności anagramowej) i przez to dająca znacznie większą swobodę - obawiam się tylko, że w języku polskim nie będzie działać tak dobrze, jak po angielsku.

Książkę kończy lawina mikrorecenzji ówczesnie (1969) dostępnych gier planszowych. Trzeba przyznać, że Sackson był dość powściągliwy (a może po prostu, niczym Faidutti, lubił wszystkie gry?): najgorszy epitet, jaki gra otrzymała, to że jest 'zbyt podatna na losowość'; słabsze gry przeważnie po prostu opisane są z tematu lub mechaniki. Takie samo traktowanie zarezerwował dla swoich własnych gier.

Podsumowując: Sackson wielkim projektantem gier był. 'A Gamut of Games' to absolutna klasyka, zdecydowanie warta wznowienia. Niech będzie pierwszą jaskółką sukcesu strongholdowych wznowień gier Sacksona.

Zapomniałem napisać o 'A Gamut of Games', a to przecież książka, o której z dachów trzeba krzyczeć! :)

Samo wznowienie to właściwie przedruk poprzedniego wydania z 1992 roku. Wygląda, jakby nic z nim więcej specjalnie nie robiono i może i dobrze, książka ma dzięki temu taki klasyczny urok - ryciny niczym w książkach z lat 60-tych, ilustrowane strony tytułowe dla rozdziałów i te rzeczy...

Zaczyna Sackson od opisywania gier innych autorów, które udało mu się zdobyć w różnych ciekawych okolicznościach oraz poznać od przyjaciół - autorów. Fragmenty o 'zwiedzaniu' Europy przez poszukiwanie gier w muzeach i antykwariatach (z niewyobrażalnie cierpliwą żoną u boku) uświadamiają, że ten gość był archetypicznym board-game-geekiem: gdyby pożył jeszcze parę lat dłużej, byłby żywym obiektem kultu. Niezmiernie też szkoda, że jego kolekcję gier spotkał tak smutny los. Jest w tym rozdziale parę znanych tytułów: 'Mate', 'LOA', 'Crossings/Epominidas', jest też gra Lecha Pijanowskiego.

Dalej następuje rozdział o grach karcianych, w którym Sackson próbuje swoich sił w tradycyjnych grach karcianych. Muszę przyznać, że opisy tych gier są dla mnie (człowieka, który nie potrafi odróżnić lewy od szlema, a a dubla od triumfa) w większości zupełnie niezrozumiałe. Do tego dochodzi jeszcze czasami słownictwo kręglowe czy baseballowe, bowiem Sackson wymyślił też karciane wersje tych gier sportowych. Ciekawe jest w tym rozdziale jednak karciane "zakorzenienie" Sacksona. To zresztą widać w całej książce: większość jego gier, jeśli umożliwia grę w 4 osoby, to w wariancie 'każdy na każdego' albo 'parami', jak w brydżu. Ciekawy jest tu kontrast z Knizią, który gier karcianych ma w swym portfolio setki, ale jedynie jego 4-osobowy wariant 'Lost Cities' pozwala na grę zespołową. Wynika to być może z różnic kulturowych (Europa-Ameryka), ale raczej z pokoleniowych (Sackson ur. 1920, Knizia ur. 1957).

Następna część to najsmaczniejszy kąsek: coś koło tuzina oryginalnych planszówek Sacksona. Są tu rzeczy mniej, bardziej i niezmiernie ciekawe. Przede wszystkim Focus/Domination, którego mam już co prawda samoróbkę (dwie paczki warcabów i szachownica bez rogów), ale prędzej już chyba Stronghold zdąży wydać wznowienie :) Jest też Domino Bead Game, które już kiedyś z Anią wypróbowaliśmy (niezłe, choć trudne) i musimy do niego wrócić, jako, że udało mi się kupić dwie identyczne paczki 'kolorowanego' domino. Ciekawie też zapowiada się 'Property', coś między 'Acquire' a 'Monopolem' (a może 'Monopoly Deal'?) - może być z tego ciekawa rodzinna gra ekonomiczna. Jest też gra słowna 'Last Word', podobna do Scrabble'a, ale zrywająca z klasyczną 'krzyżówkowością' (litery w wyrazie można wypisywać na planszy w dowolnej kolejności anagramowej) i przez to dająca znacznie większą swobodę - obawiam się tylko, że w języku polskim nie będzie działać tak dobrze, jak po angielsku.

Książkę kończy lawina mikrorecenzji ówczesnie (1969) dostępnych gier planszowych. Trzeba przyznać, że Sackson był dość powściągliwy (a może po prostu, niczym Faidutti, lubił wszystkie gry?): najgorszy epitet, jaki gra otrzymała, to że jest 'zbyt podatna na losowość'; słabsze gry przeważnie po prostu opisane są z tematu lub mechaniki. Takie samo traktowanie zarezerwował dla swoich własnych gier.

Podsumowując: Sackson wielkim projektantem gier był. 'A Gamut of Games' to absolutna klasyka, zdecydowanie warta wznowienia. Niech będzie pierwszą jaskółką sukcesu strongholdowych wznowień gier Sacksona.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
A Gamut of Games




Buzz: 2011-06-02 05:50

tag:google.com,2010:buzz:z12rxfaqwme4vnvdz22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 02, 2011
Jun 02, 2011
Buzz
Public

Opowiadania Olgi Gromyko z 'NF' zachęciły mnie (i Anię) do sięgnięcia po powieści. Dwutomowy 'Zaw...


Opowiadania Olgi Gromyko z 'NF' zachęciły mnie (i Anię) do sięgnięcia po powieści. Dwutomowy 'Zawód: wiedźma' jest dokładnie w tym stylu. Fantasy lekko humorystyczne, coś między Brzezińską (Babunia Jagódka) a Pilipiukiem ('wschodnie' teksty nie-wędrowyczowe). Jednym słowem: nie mam zielonego pojęcia, czemu mi się to podoba. Świat fantasy z elfami i wampirami, bohaterka - początkująca magiczka obdarzona jednakowoż wielkim talentem, intrygi w gronie magów: brzmi jak dowolna inna książka fantasy. Ale cała sztuka chyba w tym, jak to napisane. Jest humor, nawet złośliwy - ale nie cyniczny. Jest niezwykłej mocy bohaterka - ale nie wszystkowiedząca i wszystkoumiejąca. Jest rozbudowany dość świat, ale poznaje się jego tajemnice po malutkim kawałku (troszkę może, jak w 'Amberze', choć to porównanie naciągane). Generalnie: lektura bardzo przyjemna, wkrótce na pewno sięgnę po kontynuację.

Opowiadania Olgi Gromyko z 'NF' zachęciły mnie (i Anię) do sięgnięcia po powieści. Dwutomowy 'Zawód: wiedźma' jest dokładnie w tym stylu. Fantasy lekko humorystyczne, coś między Brzezińską (Babunia Jagódka) a Pilipiukiem ('wschodnie' teksty nie-wędrowyczowe). Jednym słowem: nie mam zielonego pojęcia, czemu mi się to podoba. Świat fantasy z elfami i wampirami, bohaterka - początkująca magiczka obdarzona jednakowoż wielkim talentem, intrygi w gronie magów: brzmi jak dowolna inna książka fantasy. Ale cała sztuka chyba w tym, jak to napisane. Jest humor, nawet złośliwy - ale nie cyniczny. Jest niezwykłej mocy bohaterka - ale nie wszystkowiedząca i wszystkoumiejąca. Jest rozbudowany dość świat, ale poznaje się jego tajemnice po malutkim kawałku (troszkę może, jak w 'Amberze', choć to porównanie naciągane). Generalnie: lektura bardzo przyjemna, wkrótce na pewno sięgnę po kontynuację.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo
http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo





Buzz: 2011-06-02 05:30

tag:google.com,2010:buzz:z12es1z5jsrcdl4t522gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 02, 2011
Jun 02, 2011
Buzz
Public

'Irondale' przebił się na stół i wrażenia mam cokolwiek mieszane. Na pewno nie jest to 'Innovatio...


'Irondale' przebił się na stół i wrażenia mam cokolwiek mieszane. Na pewno nie jest to 'Innovation', choć jest dość oczywiste, skąd bierze się to porównanie - gra to właściwie jedno wielkie polowanie na kombosy. 'Irondale' jest jednak nieco chyba trudniejszy, zarządzanie ręką jest ciut ważniejsze niż w 'Innovation', graficznie mniej wyraźny, no i kończy się zadziwiająco szybko (po jakichś 6-8 ruchach). W okolicach piątej rozgrywki trochę się otrzaskaliśmy z kartami i gra zaczyna nabierać rumieńców, ale zobaczymy, czy chwyci.

PS. Widzę, że wydają poprawioną wersję - w miesiąc po tym, jak ja zamówiłem moją :(

'Irondale' przebił się na stół i wrażenia mam cokolwiek mieszane. Na pewno nie jest to 'Innovation', choć jest dość oczywiste, skąd bierze się to porównanie - gra to właściwie jedno wielkie polowanie na kombosy. 'Irondale' jest jednak nieco chyba trudniejszy, zarządzanie ręką jest ciut ważniejsze niż w 'Innovation', graficznie mniej wyraźny, no i kończy się zadziwiająco szybko (po jakichś 6-8 ruchach). W okolicach piątej rozgrywki trochę się otrzaskaliśmy z kartami i gra zaczyna nabierać rumieńców, ale zobaczymy, czy chwyci.

PS. Widzę, że wydają poprawioną wersję - w miesiąc po tym, jak ja zamówiłem moją :(



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
http://www.smallboxgames.com/irondale.html




środa, 1 czerwca 2011

Buzz: 2011-06-01 00:57

tag:google.com,2010:buzz:z12kffi4yozwfr5du22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 01, 2011
Jun 01, 2011
Buzz
Public

Najważniejszego nie napisali: na jakiej dystrybucji Linuxa to chodzi :)


Najważniejszego nie napisali: na jakiej dystrybucji Linuxa to chodzi :)

Najważniejszego nie napisali: na jakiej dystrybucji Linuxa to chodzi :)



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Pierwszy komercyjny komputer kwantowy - sprzedany




wtorek, 31 maja 2011

Buzz: 2011-05-31 22:28

tag:google.com,2010:buzz:z13cftqbombvhtpyb04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 01, 2011
Jun 01, 2011
Buzz
Public

Chciałem sobie wypróbować którąś z nowych bajeranckich gier Gameloftu na Androida i ponieważ nie ...


Chciałem sobie wypróbować którąś z nowych bajeranckich gier Gameloftu na Androida i ponieważ nie gustuję w RTSach ani FPSach, wybrałem 'Eternal Legacy' czyli gierkę w klimatach JRPG, bardzo ponoć podobną do Final Fantasy MCMXC (czy ileś tam). Trzeba przyznać, że graficznie istotnie oczarowuje (ale w końcu dociąga pół giga multimediów, więc ma z czego), ale poza tym... Chyba sam gatunek do mnie kompletnie nie trafia: doceniam rozbudowany świat i fabułę, ale muszę przyznać, że po dziesięciu minutach filmu na dzień dobry zacząłem się niecierpliwić ('kiedy wreszcie będzie gra?'). A kiedy już gra faktycznie ruszyła, zacząłem na powrót tęsknić do wstawek filmowych, bo one były jedynym przerywnikiem od nudy gry ('idziemy za strzałką od walki do walki, a dla urozmaicenia: walki losowe'). Zgadza się, w czasie walki można wybrać ten albo inny czar, uleczyć się tym albo innym przedmiotem, nawet wybrać taktyki dla współbohaterów, ale nadal jest to mielenie w kółko tego samego. Oj, JRPG (a może w ogóle cRPG) chyba nie dla mnie...

Chciałem sobie wypróbować którąś z nowych bajeranckich gier Gameloftu na Androida i ponieważ nie gustuję w RTSach ani FPSach, wybrałem 'Eternal Legacy' czyli gierkę w klimatach JRPG, bardzo ponoć podobną do Final Fantasy MCMXC (czy ileś tam). Trzeba przyznać, że graficznie istotnie oczarowuje (ale w końcu dociąga pół giga multimediów, więc ma z czego), ale poza tym... Chyba sam gatunek do mnie kompletnie nie trafia: doceniam rozbudowany świat i fabułę, ale muszę przyznać, że po dziesięciu minutach filmu na dzień dobry zacząłem się niecierpliwić ('kiedy wreszcie będzie gra?'). A kiedy już gra faktycznie ruszyła, zacząłem na powrót tęsknić do wstawek filmowych, bo one były jedynym przerywnikiem od nudy gry ('idziemy za strzałką od walki do walki, a dla urozmaicenia: walki losowe'). Zgadza się, w czasie walki można wybrać ten albo inny czar, uleczyć się tym albo innym przedmiotem, nawet wybrać taktyki dla współbohaterów, ale nadal jest to mielenie w kółko tego samego. Oj, JRPG (a może w ogóle cRPG) chyba nie dla mnie...



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Eternal Legacy HD for Android - Play Android Game in HD | Gameloft




Buzz: 2011-05-31 22:08

tag:google.com,2010:buzz:z12qspsaqlbhgl22k22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 01, 2011
Jun 01, 2011
Buzz
Public

Burn Notice 4x01 ('Friends and Enemies'): Michael przyłącza się do Vaughna i powraca do Miami, ab...


Burn Notice 4x01 ('Friends and Enemies'): Michael przyłącza się do Vaughna i powraca do Miami, aby pomóc prawnikowi zaszczutemu przez motocyklistów. Początek nowego sezonu i wreszcie zobaczyliśmy jakąś akcję poza Miami. Wszystkiego jakiś kwadrans. Wiadomo, taka jest formuła serialu, ale jeśli chcą poważnie traktować główny wątek, to w końcu będą musieli z nią zerwać. Z drugiej strony, trzeba przyznać, że dzięki pogłębieniu wątków osobistych w poprzednim sezonie cała rzecz zyskuje na wiarygodności - zwłaszcza poruszająca była Michaela rozmowa z Maddie. Generalnie wygląda na to, że to sezon, w którym serial rozwinie skrzydła albo umrze.

Burn Notice 4x01 ('Friends and Enemies'): Michael przyłącza się do Vaughna i powraca do Miami, aby pomóc prawnikowi zaszczutemu przez motocyklistów. Początek nowego sezonu i wreszcie zobaczyliśmy jakąś akcję poza Miami. Wszystkiego jakiś kwadrans. Wiadomo, taka jest formuła serialu, ale jeśli chcą poważnie traktować główny wątek, to w końcu będą musieli z nią zerwać. Z drugiej strony, trzeba przyznać, że dzięki pogłębieniu wątków osobistych w poprzednim sezonie cała rzecz zyskuje na wiarygodności - zwłaszcza poruszająca była Michaela rozmowa z Maddie. Generalnie wygląda na to, że to sezon, w którym serial rozwinie skrzydła albo umrze.








Buzz: 2011-05-31 03:16

tag:google.com,2010:buzz:z12nhlgapzauzrpue22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

May 31, 2011
May 31, 2011
Buzz
Public

Ruszyła przedsprzedaż Glory to Rome, przesyłka za darmo, 10 zł rabatu, chyba się skuszę... A w og...


Ruszyła przedsprzedaż Glory to Rome, przesyłka za darmo, 10 zł rabatu, chyba się skuszę...

A w ogóle wychodzi na to, że będziemy mieli najpiękniejszą na świecie wersję GtR: o oryginale nie ma co wspominać, a Niemcy i Hiszpanie mają co prawda te same ilustracje, ale znacznie mniej wyrazisty design.

Ruszyła przedsprzedaż Glory to Rome, przesyłka za darmo, 10 zł rabatu, chyba się skuszę...

A w ogóle wychodzi na to, że będziemy mieli najpiękniejszą na świecie wersję GtR: o oryginale nie ma co wspominać, a Niemcy i Hiszpanie mają co prawda te same ilustracje, ale znacznie mniej wyrazisty design.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo
http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Przedsprzedaż | Glory to Rome




tag:google.com,2010:buzz-comment:z12nhlgapzauzrpue22gfvmg0yredvyuz:1306838380692000
Marek Rutkowski
Marek Rutkowski
105239698747167926908

zamówione :)
May 31, 2011
May 31, 2011
tag:google.com,2010:buzz-comment:z12nhlgapzauzrpue22gfvmg0yredvyuz:1306838589124000
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Takoż i ja :)
May 31, 2011
May 31, 2011

poniedziałek, 30 maja 2011

Buzz: 2011-05-29 23:22

tag:google.com,2010:buzz:z13ezvbiix2bjzyqy04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

May 30, 2011
May 30, 2011
Buzz
Public

Jem'Hadar najwyraźniej nie wykonali swojej roboty zbyt dokładnie :)


Jem'Hadar najwyraźniej nie wykonali swojej roboty zbyt dokładnie :)

Jem'Hadar najwyraźniej nie wykonali swojej roboty zbyt dokładnie :)



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo
http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
German TV: 'Star Trek' terrorists killed bin Laden | Technically Incorrect - CNET News




niedziela, 29 maja 2011

Buzz: 2011-05-29 22:38

tag:google.com,2010:buzz:z12dvlnhmzibfh0sk22gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

May 30, 2011
May 30, 2011
Buzz
Public

Doctor Who 6x05-6x06 ('Rebel Flesh'/'Almost People'): zbuntowane Ciało w odosobnionej kopalni kwa...


Doctor Who 6x05-6x06 ('Rebel Flesh'/'Almost People'): zbuntowane Ciało w odosobnionej kopalni kwasu. Odcinki w klasycznym klimacie Oblężonej Bazy Na Odludziu (taki np. Drugi Doktor składał się wyłącznie z takich odcinków), wzmocnionym dodatkowo przez efekt Wrogowie Są Tacy, Jak My. Ogólnie jest mrocznie, niepokojąco, brutalnie. Na szczęście nie poprzestano na tym - walka Ciała o wyzwolenie i uznanie za ludzi nadaje całości głębszy sens. Znakomita jest również puenta, w której udało się wątek Ciała wmontować w narrację sezonu: <spoiler>Amy najwyraźniej ostatnie kilka miesięcy przeżyła jako Ciało (jest tylko kompletnie niejasne, dlaczego Doktorowi zależy, żeby Amy była przytomna w czasie porodu; no i dlaczego skaner Doktora najwyraźniej skanuje Amy, której w ogóle w TARDIS nie ma?)</spoiler>. Generalnie: rzecz niezła, choć za długa: prawdopodobnie lepszy byłby z tego zwykły jednoodcinkowiec.

Doctor Who 6x05-6x06 ('Rebel Flesh'/'Almost People'): zbuntowane Ciało w odosobnionej kopalni kwasu. Odcinki w klasycznym klimacie Oblężonej Bazy Na Odludziu (taki np. Drugi Doktor składał się wyłącznie z takich odcinków), wzmocnionym dodatkowo przez efekt Wrogowie Są Tacy, Jak My. Ogólnie jest mrocznie, niepokojąco, brutalnie. Na szczęście nie poprzestano na tym - walka Ciała o wyzwolenie i uznanie za ludzi nadaje całości głębszy sens. Znakomita jest również puenta, w której udało się wątek Ciała wmontować w narrację sezonu: <spoiler>Amy najwyraźniej ostatnie kilka miesięcy przeżyła jako Ciało (jest tylko kompletnie niejasne, dlaczego Doktorowi zależy, żeby Amy była przytomna w czasie porodu; no i dlaczego skaner Doktora najwyraźniej skanuje Amy, której w ogóle w TARDIS nie ma?)</spoiler>. Generalnie: rzecz niezła, choć za długa: prawdopodobnie lepszy byłby z tego zwykły jednoodcinkowiec.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo





Buzz: 2011-05-29 22:26

tag:google.com,2010:buzz:z13dfvrjhrejjtyv322gfvmg0yredvyuz
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

May 30, 2011
May 30, 2011
Buzz
Public

Machine of Death 15 ('Cancer'): krótka impresja na temat zmian, jakie Maszyna wywołała w życiu lu...


Machine of Death 15 ('Cancer'): krótka impresja na temat zmian, jakie Maszyna wywołała w życiu ludzi. Ciekawa, choć dołująca wizja masowych samobójstw; poza tym nic specjalnego.

Machine of Death 15 ('Cancer'): krótka impresja na temat zmian, jakie Maszyna wywołała w życiu ludzi. Ciekawa, choć dołująca wizja masowych samobójstw; poza tym nic specjalnego.



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo

http://activitystrea.ms/schema/1.0/article
Machine of Death » Podcast 15: CANCER, by Camron Miller