sobota, 9 listopada 2013

VludKin ClaNz

Idiotyczny tytuł i infantylna grafika ukrywają intrygującą grę karcianą z gatunku, jak sami się określają, 'stack building game'. Interfejs wygodny, zasady nieskomplikowane. Losowość spora, ale jest nad czym pomyśleć.

Warto zobaczyć.

piątek, 8 listopada 2013

Dice Jockey

Ciekawa łamigłówka na Androida z udziałem kostek. Trenuje wyobraźnię przestrzenną, ale łagodnie. Ciekawa futurystyczna grafika. Potrafi wciągnąć.

Warto zerknąć.

środa, 6 listopada 2013

Dom Wiktorii

Gdyby się komuś marzył Bricklink (znaczy: Lego na sztuki), ale taki stacjonarny i jeszcze, żeby ceny były nieco mniej światowe, a bardziej polskie, to należało by się obudzić.

Chyba, że ktoś przypadkiem będzie przechodził ul. Felicjanek (w Krakowie oczywiście) i nie przegapi niepozornego szyldu, to trafi do legowego raju. Sporych rozmiarów sklep/magazyn, gdzie można wszystko obejrzeć, dotknąć, wybrać i kupić. Zachwycające.

Ja w każdym razie (prawie) skompletowałem klocki potrzebne do Town Center za dwadzieścia kilka złotych.

wtorek, 5 listopada 2013

Shadowline Saga

Amerykański komiks superbohaterski pochował już wiele uniwersów, które nie wytrzymały bezlitosnych praw rynku. Właściwie, jako martwe, nie są specjalnie godne zainteresowania - mnie jednak zawsze interesowały z powodu jednej podstawowej przewagi nad seriami wciąż wydawanymi. Mianowicie: ponieważ są zakończone, to przeważnie posiadają jakiś finał. Często widowiskowy, czasami pospieszny i chaotyczny, czasem zwyczajnie doklejony na siłę. W każdym razie nie ciągną się bezsensownie w nieskończoność.

Marvel miał takie coś w okolicach 1988-1989. Nazywało się Shadowline Saga i było wydawane przez imprint Epic, który właściwie nie zajmował się komiksami superbohaterskimi. Ale jednak. Składało się z trzech osobnych serii ('Powerline', 'St. George', 'Doctor Zero') i megaserii na zakończenie ('Critical Mass') - co ciekawe, w całości napisane przez dwójkę scenarzystów.

Rzecz ewidentnie pisana w duchu post-watchmenowskim, całkiem na poważnie i z zaangażowaniem. Że media ogłupiają, że polityka zatruwa sumienia, że bomba atomowa zagraża. Uwielbiam komiksy z lat 80-tych, wychowałem się na nich i wciąż najlepiej odbieram komiksy w tym stylu - ale muszę przyznać, że czyta się to nienajlepiej. Rzecz jest pretensjonalna, ilustrowana w Sienkiewiczowskim (Bill, nie Henryk) stylu, niepotrzebnie wydłużona... A i tak pozostaje w pamięci jako lekko podrasowana historyjka o superbohaterskich przepychankach.

Są oczywiście też plusy. Jest potraktowana na poważnie religia (w dodatku katolicka), co nieczęsto się zdarza w komiksie amerykańskim. Jest fantastycznie odjechany nieumarły płatny zabójca (przedsiębiorca morderczy) Schreck. Jest znakomita scena pułapki na najpotężniejszego superbohatera w łodzi podwodnej. Ale do dobrej lektury trochę jednak brakuje.

Tylko dla fanów gatunku.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Pasjans kościany

Stara gra Sacksona, opisana jeszcze w 'A Gamut of Games', ma wersję przeglądarkową, która potrafi wciągnąć na parę godzin.

Zasady proste, gra oczywiście mocno losowa (w końcu kościana), ale jest nad czym pokombinować. Przeczytałem całą książkę Knizii o grach kościanych i nie do końca czułem, co w nich takiego fajnego. A tu proszę: jest strategia, są taktyki, jest mnóstwo emocji i główkowania.

Polecam.

Aha, gra (z leciutko zmienionymi zasadami) ukazała się w 'dicetowerowej' serii Schmidt Spiele jako 'Extra!'.

niedziela, 3 listopada 2013

'Sekrety Biblii'

'Sekrety Biblii' Świderkówny to zapis z kilku wykładów i przez to trochę chaotyczny, być może napisany od początku jako książka byłby bardziej 'poukładany'. W pierwszych rozdziałach sprawia wręcz wrażenie zbioru luźnych ciekawostek. Jednak rzecz zdecydowanie zmienia postać w rozdziałach o modlitwie i o Trójcy Świętej, gdzie rozważania lingwistyczne stają się tylko punktem wyjścia dla rozmowy o konkretach.

Książka niedługa, ale dająca do myślenia.