niedziela, 30 grudnia 2012

Hobbit: pierwsza tercja

Recenzje ponoć ma nienajlepsze, nie wiem, nie czytałem. Ja osobiście nie znalazłem niczego, do czego by się można specjalnie przyczepić. Porządna epicka fantasy. Znakomici aktorzy. Efekty, wiadomo, klasa sama w sobie. Rewelacyjna muzyka.

Pozostaje kwestia długości. I owszem, jest to troszkę problem, ale jedynie z powodu konieczności wysiedzenia 3 godzin, bo sam film nie zawiera jakichś dłużyzn czy wypełniaczy. Rodzi się za to spory niepokój, czy wystarczy jeszcze materiału na dwie części. Tytuł części 3 ("Tam i z powrotem") rodzi obawę, że będzie miała ona równie niską zawartość filmu w filmie, co 'Powrót króla' (poniżej 30%).

Aha, z powodu sprzyjającej pory projekcji padło na wersję "dubbing 3D". Wbrew lekkim obawom, jedno i drugie pozbawione problemów.

Nie będę zawracał sobie głowy polecaniem - i tak pójdziecie :)

'Skyfall'

Najnowszy Bond próbuje być filmem nieco poważniejszym. Udało się to do pewnego stopnia w 'Casino Royale', dzięki nie całkiem pozytywnemu zakończeniu. Tym razem autorzy próbują nas wciągnąć, targając się na życie M, ale już się nie udaje. Po ponurym i poważnym podbijaniu stawki dostajemy jako końcówkę trzyosobową obronę zrujnowanego zamku Skyfall. Przeciwko całej armii, uzbrojonej w najnowocześniejszą broń, łącznie z helikopterem i rakietami. Wrażenie pryska.

Za to - jeśli przymkniemy oko na ten drobny feler - otrzymujemy rewelacyjny film akcji. Świetni aktorzy, znakomite dialogi, widowiskowe i brawurowe sceny akcji. Gwarantowane (ponad) dwie godziny dobrej zabawy.

Polecam wszystkim - oprócz uczulonych na Bonda.

'Cała prawda o planecie Ksi'

Temat wymuszonych eksperymentów socjologicznych dalej na tapecie, tym razem właściwie jako główny bohater. W dodatku obył się w tej książce Zajdel w ogóle bez kosmitów, więc jest ona w swojej wymowie dość ponura. Największą krzywdę ludziom potrafią wyrządzić inni ludzie.

Chory system społeczny zaprojektowany przez ludzi upodabnia 'Ksi' do 'Cylindra'. Podobny jest także jeszcze jeden element: intryga obserwowana/przeprowadzana z ponadczasowej perspektywy: w 'Cylindrze' służyła do tego maszyna czasu, tutaj - zwykły hibernator.

Główna intryga, jak zwykle będąca dla Zajdla tylko pretekstem, jest zresztą bardzo interesująca: [spoiler]Ziemia otoczona sferą sztucznie wytworzonych wrogich sobie kolonii[/spoiler] byłaby świetnym tematem na sagę SF a la 'Fundacja' Asimova czy 'Znany Wszechświat' Nivena.

Wydanie 'Supernowej' wzbogacone jest jeszcze o powstałe rozdziały (i konspekt) sequela, którego Zajdel nie zdążył niestety przed śmiercią dokończyć. A ponieważ książka aż się prosi o kontynuację, to rzecz zapowiadała się nader ciekawie. Wątek cyborgów świadczy o tym, że autor nie chciał tylko poprzestać na rozwijaniu wątków z 'Ksi', ale był gotowy dorzucić kilka nowych czynników. Wielka szkoda, widać, że śmierć zabrała autora w szczycie sił.

Godne polecenia.