niedziela, 27 listopada 2011

Assignment: Earth

Jest taki dziwny odcinek TOSa, który właściwie jest pilotem offshootu: "Assignment Earth". Generalnie coś w rodzaju amerykańskiej mutacji 'Doctora Who' - bohater używa zaawansowanej technologii i ratuje Ziemię przed zagładą. Nie podróżuje w czasie, ale za to ma superkomputer. Jest człowiekiem, ale porwanym na inną planetę i tam odmienionym/wytrenowanym. Koncept fajny, jedyny problem: serial nigdy nie powstał.

Wziął się za ten temat John Byrne i zrealizował go w formie 5-zeszytowej serii komiksowej. Klimaty fantastyczno-przygodowo-sensacyjne, coś pomiędzy 'The Avengers' a wspomnianym już 'Doctor Who'. Trochę humoru, trochę fajnych dialogów, trochę realiów historycznych (późnych lat 60-tych). Graficznie świetne, jeśli ktoś (tak jak ja) lubi "klasyczny" styl rysowania a la lata 80-te: wyraziści bohaterowie, "przejrzysty" sposób rysowania, dynamiczne kadrowanie. (Byrne'a osobiście dużo nie czytałem, ale bardzo mi się z jego stylem kojarzy Raczkowski.)

W sumie: rzecz fajna, choć temat trudno uznać za wyczerpany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz