środa, 21 marca 2012

Tintin

Pisząc o filmie, zapomniałem jeszcze wspomnieć o jego jednej poważnej zalecie: skłonił mnie wreszcie do przeczytania oryginalnych komiksów. Egmont zakończył kompletne wydanie w zeszłym roku, więc można (jeśli np. ma się gdzieś pod ręką bibliotekę) zapoznać się z całością (jedyne 24 tomy). Format ciut maławy, ale poza tym wydanie bez zarzutu: papier, kolory, przekład.

No i właściwie nie wiem, czemu tyle się opierałem: świetna przygodówka. Znakomicie narysowana, zabawnie opowiedziana. Jest też wspaniała galeria bohaterów. Zestarzała się minimalnie. Jeśli komuś się podoba "Kajtek i Koko", to "Tintin" też mu przypadnie do gustu. (Można też zaobserwować podobną ewolucję autora: od zbioru slapstickowych scenek do pełnowymiarowej historii.) Nic dziwnego, że film wyszedł taki dobry: materiał wyjściowy jest na tak wysokim poziomie. :)

Generalnie - jeśli ktoś odczuwa choć odrobinę skłonności ku przygodowym komiksom: absolutna klasyka, zdecydowanie godna polecenia. Jatka Walerego Wątróbki potwierdza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz