sobota, 20 kwietnia 2013

Space Soap Opera

'The Gods Themselves' to książka, którą Asimov napisał w odpowiedzi na zarzuty, jakoby nigdy nie poruszał w swych książkach tematu kosmitów ani seksu. Dostajemy właściwie trzy książki w jednej - albo lepiej jedną historia opowiedzianą w trzech zupełnie różnych odsłonach. Najpierw mamy opowieść ze środowiska nauki, w której młody naukowiec wysuwa tezę, że wspaniałe pompy elektronowe stanowią zagrożenie dla naszego Wszechświata. Rzeczona pompa to świetny wynalazek, pozwalający czerpać energię z różnic praw fizyki między różnymi wszechświatami (i jest to, prawdę mówiąc, najciekawszy element tej książki). Działanie pomp zostało zainicjowane przez istoty z innego wszechświata i o nich właśnie opowiada część druga. Poznajemy z bliska życie codzienne tych trójpłciowych istot i choć całkiem tragicznie nie jest, to mocno zalatuje miejscami melodramatem. W końcu poznajemy rozwiązanie zagadki ich cyklu życiowego oraz natury pompy elektronowej i w części trzeciej wracamy do naszego wszechświata. Nie na Ziemię jednak, a na Księżyc - i nie do młodego naukowca z części pierwszej, ale innego uczonego, wspomnianego wcześniej przelotnie. I okazuje się ni stąd ni zowąd, że książka w ogóle jest o tym, że kolonia na Księżycu (o której istnieniu wcześnie nie wiedzieliśmy) chce się wyzwolić spod wpływów Ziemi.

Generalnie, jest parę fajnych pomysłów, ale opowiedziane to jest jakoś dziwacznie.

(Tak przy okazji, to wydaje mi się, że właśnie takich trójpłciowych/bezpłciowych kosmitów dotyczy ostatni akapit 'Fundacji i Ziemi'. Tyle powstało książek okołofundacyjnych, dlaczego nikt się nie pokusił jednak o sequel?)

'Nemesis' z kolei jest jeszcze słabsze. Niby opowiada o rozwoju ludzkiej cywilizacji - powstaniu pierwszych osiedli pozaziemskich i odkryciu napędu hiperprzestrzennego oraz ścieraniu się różnych koncepcji kolonizacji. Ale tak naprawdę większość książki wypełnia melodramat: mąż i żona, rozdzieleni przez kosmiczną politykę (obydwoje już w nowych parach) oraz ich nastoletnia już córka, obdarzona szczególnym talentem, który zaważy na losach ludzkości. Nie czyta się źle, ale jednak ciągnie się miejscami mocno i nie oferuje szczególnie efektownego zakończenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz