Pomysłu nie chcę zdradzać, bo odrobinę jest oryginalny. W każdym razie: coś między 'Inwazją porywaczy ciał' a 'Nocą żywych trupów': mała miejscowość w obliczu nadnaturalnego zagrożenia.
Świetnie narysowane, przejrzyście opowiedziane. Jest groza, jest humor. Bohaterowie godni polubienia, akcja pomyka w odpowiednim tempie. Dość porządne zakończenie.
Właściwie godne polecenia, gdyby nie przejmujące wrażenie braku oryginalności. Ciągle się czuje, że to już gdzieś było. Tematyka jak z 'Walking Dead', widmowa towarzyszka jak w 'Battlestar Galactica', walka płci jak w 'Y: the Last Man', coda jak w 'Rising Stars'...
Dobre, choć w pamięć nie zapadnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz