czwartek, 9 czerwca 2011

Buzz: 2011-06-09 06:45

tag:google.com,2010:buzz:z12itzppkqqrwreih04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Jun 09, 2011
Jun 09, 2011
Buzz
Public

Z Bibliotecznej wystawy o Miłoszu dowiedziałem się jednej intrygującej rzeczy: Miłosz w czasie wo...


Z Bibliotecznej wystawy o Miłoszu dowiedziałem się jednej intrygującej rzeczy: Miłosz w czasie wojny tłumaczył na zlecenie podziemnego Towarzystwa Dramatycznego 'Jak wam się podoba' Shakespeare'a. Tak, jak na filmie 'Być albo nie być', w którym w okupowanej Warszawie wystawiają Hamleta. Tyle, że zamiast dramatu o celu życia faktycznie chodziło o romantyczną komediową sielankę o zbawczym wpływie mieszkania w lesie. Aż sobie z wrażenia przeczytałem 'Jak wam się podoba' (w przekładzie Barańczaka oczywiście) i zdziwienie pozostaje - prawdopodobnie w trakcie wojny ludzie mieli po prostu dość poważnych tematów.

W trakcie lektury dokonałem jednak innego odkrycia. Kto pamięta pieśń miłosną księcia Lulejki z 'Pierścienia i Róży' w telewizyjnej wersji w reż. Gruzy ("Ja kocham Rózię / cudną słodką buzię / kocham nad życie /
jej prześliczną nózię/ itd.")? Toż to ewidentne nawiązanie (pastisz, parodia, tribute, zwał jak chciał) do poezji Orlando w 'Jak wam się podoba':
Słodką wonią mnie odurza
Rozalinda, moja Róża.
Wiatr ustaje, cichnie burza,
Gdy przez świat przechodzi Róża.
Kłonią się w podziwie wzgórza
Widząc, jaką twarz ma Róża.
Wszelką piękność w cień zanurza
Rozalinda, moja Róża.
(przekład oczywiście Barańczaka, genialny po prostu)
Najwyraźniej Korzyński (albo Gruza) zręcznie przemycał w bajkach dla dzieci wiedzę z zakresu klasycznej literatury.

I tak oto postępuje dekonstrukcja wspomnień z mojego dzieciństwa :)

(Swoją drogą, "Jak wam się podoba" sfilmował parę lat temu Branagh, trzeba by to koniecznie obejrzeć.)

Z Bibliotecznej wystawy o Miłoszu dowiedziałem się jednej intrygującej rzeczy: Miłosz w czasie wojny tłumaczył na zlecenie podziemnego Towarzystwa Dramatycznego 'Jak wam się podoba' Shakespeare'a. Tak, jak na filmie 'Być albo nie być', w którym w okupowanej Warszawie wystawiają Hamleta. Tyle, że zamiast dramatu o celu życia faktycznie chodziło o romantyczną komediową sielankę o zbawczym wpływie mieszkania w lesie. Aż sobie z wrażenia przeczytałem 'Jak wam się podoba' (w przekładzie Barańczaka oczywiście) i zdziwienie pozostaje - prawdopodobnie w trakcie wojny ludzie mieli po prostu dość poważnych tematów.

W trakcie lektury dokonałem jednak innego odkrycia. Kto pamięta pieśń miłosną księcia Lulejki z 'Pierścienia i Róży' w telewizyjnej wersji w reż. Gruzy ("Ja kocham Rózię / cudną słodką buzię / kocham nad życie /
jej prześliczną nózię/ itd.")? Toż to ewidentne nawiązanie (pastisz, parodia, tribute, zwał jak chciał) do poezji Orlando w 'Jak wam się podoba':
Słodką wonią mnie odurza
Rozalinda, moja Róża.
Wiatr ustaje, cichnie burza,
Gdy przez świat przechodzi Róża.
Kłonią się w podziwie wzgórza
Widząc, jaką twarz ma Róża.
Wszelką piękność w cień zanurza
Rozalinda, moja Róża.
(przekład oczywiście Barańczaka, genialny po prostu)
Najwyraźniej Korzyński (albo Gruza) zręcznie przemycał w bajkach dla dzieci wiedzę z zakresu klasycznej literatury.

I tak oto postępuje dekonstrukcja wspomnień z mojego dzieciństwa :)

(Swoją drogą, "Jak wam się podoba" sfilmował parę lat temu Branagh, trzeba by to koniecznie obejrzeć.)



http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo
http://activitystrea.ms/schema/1.0/photo





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz