sobota, 30 kwietnia 2011

Buzz: 2011-04-30 15:56

tag:google.com,2010:buzz:z120ihqoynbiez5or04cdljidk3uxdbjvfw
Adrian Wiechec
Adrian Wiechec
118426383622680449865

Apr 30, 2011
Apr 30, 2011
Buzz
Public

Doctor Who 6x02 ('Day of the Moon'): łoranyjulek, to było okropne. Mnóstwo intrygujących pomysłów...


Doctor Who 6x02 ('Day of the Moon'): łoranyjulek, to było okropne. Mnóstwo intrygujących pomysłów, genialnych dialogów i ciekawych scen - ale kompletnie się tego nie da oglądać. Wszystko jest kontynuacją czegoś - albo zapowiedzią czegoś, co dopiero będzie, ale co się faktycznie dzieje na bieżąco to widz właściwie musi domyśleć się na własną rękę. I ta amerykańskość aż do bólu: ostentacyjnie amerykańskie lokacje; 'Welcome to America' i blam; River zabijająca kosmitów na pęczki. W ogóle sposób pokonania Ciszy po pierwsze wymagał sporego fartu (żeby kosmita wypowiedział odpowiednie zdanie), a po drugie jest w ogóle nie w stylu doktora - zmienił całą planetę w masowych morderców, dziękujemy bardzo.
Pozostaje nadzieja, że się poprawi.

Doctor Who 6x02 ('Day of the Moon'): łoranyjulek, to było okropne. Mnóstwo intrygujących pomysłów, genialnych dialogów i ciekawych scen - ale kompletnie się tego nie da oglądać. Wszystko jest kontynuacją czegoś - albo zapowiedzią czegoś, co dopiero będzie, ale co się faktycznie dzieje na bieżąco to widz właściwie musi domyśleć się na własną rękę. I ta amerykańskość aż do bólu: ostentacyjnie amerykańskie lokacje; 'Welcome to America' i blam; River zabijająca kosmitów na pęczki. W ogóle sposób pokonania Ciszy po pierwsze wymagał sporego fartu (żeby kosmita wypowiedział odpowiednie zdanie), a po drugie jest w ogóle nie w stylu doktora - zmienił całą planetę w masowych morderców, dziękujemy bardzo.
Pozostaje nadzieja, że się poprawi.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz