tag:google.com,2010:buzz:z13tjfdxskzvhtbfd22gfvmg0yredvyuz

Adrian Wiechec
118426383622680449865
Jul 11, 2011
Jul 11, 2011
Buzz
Public

Adrian Wiechec
118426383622680449865
Jul 11, 2011
Jul 11, 2011
Buzz
Public
'Photopia' to prawdopodobnie jedna z bardziej nietypowych tekstówek w historii gatunku. Częste pr...
'Photopia' to prawdopodobnie jedna z bardziej nietypowych tekstówek w historii gatunku. Częste przeskoki scen, zmiany bohatera, achronologiczna narracja - wszystko to działa na gracza mocno dezorientująco. Zagadki nie są trudne, wymagają jednak wczucia się w specyficzny klimat. W dodatku gra jest właściwie liniowa, przedstawia historię, którą chce opowiedzieć graczowi po swojemu. Dla niektórych jest to zarzut, ale ja akurat wolę dobrą historię od plątaniny zagadek. Poza tym, zagadka w krystalicznym labiryncie (ze skrzydłami, nie będę spoilować bardziej) jest jedną z najwspanialszych zagadek, jakie do tej pory spotkałem - i w ogóle, jeden z ciekawszych przykładów ukrywania na widoku zasadniczych informacji przed graczem/czytelnikiem/widzem.
Scena prawie końcowa, z Królową, też jest absolutnie genialna - z konfliktu między interakcją gry a opowiadaną historią autor uczynił paralelę między życiem i śmiercią, wrażenie robi niesamowite. Sama historia jest dość ciekawa i opowiedziana znakomicie, ale pozostawia trochę uczucie niedosytu (zwłaszcza kiedy ujawnia się natura 'kolorowego' wątku z kosmonautką).
Generalnie: absolutny klasyk; pozycja, która demonstruje i poszerza granice gatunku; rzecz obowiązkowa dla każdego fana gatunku.
Scena prawie końcowa, z Królową, też jest absolutnie genialna - z konfliktu między interakcją gry a opowiadaną historią autor uczynił paralelę między życiem i śmiercią, wrażenie robi niesamowite. Sama historia jest dość ciekawa i opowiedziana znakomicie, ale pozostawia trochę uczucie niedosytu (zwłaszcza kiedy ujawnia się natura 'kolorowego' wątku z kosmonautką).
Generalnie: absolutny klasyk; pozycja, która demonstruje i poszerza granice gatunku; rzecz obowiązkowa dla każdego fana gatunku.
'Photopia' to prawdopodobnie jedna z bardziej nietypowych tekstówek w historii gatunku. Częste przeskoki scen, zmiany bohatera, achronologiczna narracja - wszystko to działa na gracza mocno dezorientująco. Zagadki nie są trudne, wymagają jednak wczucia się w specyficzny klimat. W dodatku gra jest właściwie liniowa, przedstawia historię, którą chce opowiedzieć graczowi po swojemu. Dla niektórych jest to zarzut, ale ja akurat wolę dobrą historię od plątaniny zagadek. Poza tym, zagadka w krystalicznym labiryncie (ze skrzydłami, nie będę spoilować bardziej) jest jedną z najwspanialszych zagadek, jakie do tej pory spotkałem - i w ogóle, jeden z ciekawszych przykładów ukrywania na widoku zasadniczych informacji przed graczem/czytelnikiem/widzem.
Scena prawie końcowa, z Królową, też jest absolutnie genialna - z konfliktu między interakcją gry a opowiadaną historią autor uczynił paralelę między życiem i śmiercią, wrażenie robi niesamowite. Sama historia jest dość ciekawa i opowiedziana znakomicie, ale pozostawia trochę uczucie niedosytu (zwłaszcza kiedy ujawnia się natura 'kolorowego' wątku z kosmonautką).
Generalnie: absolutny klasyk; pozycja, która demonstruje i poszerza granice gatunku; rzecz obowiązkowa dla każdego fana gatunku.
Scena prawie końcowa, z Królową, też jest absolutnie genialna - z konfliktu między interakcją gry a opowiadaną historią autor uczynił paralelę między życiem i śmiercią, wrażenie robi niesamowite. Sama historia jest dość ciekawa i opowiedziana znakomicie, ale pozostawia trochę uczucie niedosytu (zwłaszcza kiedy ujawnia się natura 'kolorowego' wątku z kosmonautką).
Generalnie: absolutny klasyk; pozycja, która demonstruje i poszerza granice gatunku; rzecz obowiązkowa dla każdego fana gatunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz